czwartek, 20 kwietnia 2017

FOLLOW THE WHITE RABBIT

Wiecie, że według chińskiego horoskopu jestem zającem tudzież królikiem? Generalnie nie wierzę w takie rzeczy i czytaliśmy je ze znajomymi dla beki, nie pamiętam nawet czemu. Ale jedna rzecz, którą tam napisali o króliku wiele wyjaśnia. Otóż jest to ponoć znak cechujący się najsilniejszym instynktem przetrwania ze wszystkich pozostałych. :-) Może dlatego przeżyłam to, co już dawno miało mnie zabić, i to kilka razy, i żyję nadal. :-D Tak czy inaczej znak jak znak, przynajmniej do Świąt Wielkanocnych pasował jak ulał.

A poza tym? Mijają tygodnie, jakoś leci. Raz jest lepiej, raz gorzej. Nie najlepiej, ale jakoś. Skupiam się na tym, żeby przeżyć kolejny dzień: wstać, przebrać się z piżamy w inną albo w dresiwo, zjeść posiłek a następnie go nie zwymiotować, pilnować dawek leków i pór ich przyjmowania, dodzwonić się do przychodni, znaleźć parę pasujących czystych skarpetek, nie zwichnąć niczego po drodze. I nie zwariować…

A na koniec zagadka: co jest nie tak na tym zdjęciu?

Nie, nie zamieniłyśmy się miejscami, po prostu moja mama pozazdrościła mi szpitalnego życia. Trochę nas nastraszyła, ale już jest w domu, cała i zdrowa. I ten prządek rzeczy zdecydowanie wolę.

Reszta fotogalerii poniżej ;-)


7 komentarzy:

  1. Dobrze, że już jesteś :) Zaglądam tu codziennie i szukam wieści od Ciebie. Ucałuj Mamę i trzymajcie się ciepło. Pozdrowienia z Bydgoszczy ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Karola, tak trzymaj! Byle do przodu. Zdrowia dla Ciebie i Mamy - Paulina z Adamem

    OdpowiedzUsuń
  3. Pozdrawiam ciebie i mame Karola masz super fryzure :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Karo... Nie wiem co bardziej się przebija - współczucie czy podziw dla CIEBIE. Wierzę, że będzie lepiej.

    OdpowiedzUsuń