A poza
tym? Mijają
tygodnie, jakoś leci. Raz jest lepiej, raz gorzej. Nie najlepiej, ale jakoś. Skupiam
się na tym, żeby przeżyć kolejny dzień: wstać, przebrać się z piżamy w inną
albo w dresiwo, zjeść posiłek a następnie go nie zwymiotować, pilnować dawek
leków i pór ich przyjmowania, dodzwonić się do przychodni, znaleźć parę
pasujących czystych skarpetek, nie zwichnąć niczego po drodze. I nie zwariować…
A na
koniec zagadka: co jest nie tak na tym zdjęciu?
Nie, nie zamieniłyśmy się miejscami, po prostu moja mama pozazdrościła mi szpitalnego życia. Trochę nas nastraszyła, ale już jest w domu, cała i zdrowa. I ten prządek rzeczy zdecydowanie wolę.
Reszta fotogalerii poniżej ;-)
Dobrze, że już jesteś :) Zaglądam tu codziennie i szukam wieści od Ciebie. Ucałuj Mamę i trzymajcie się ciepło. Pozdrowienia z Bydgoszczy ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję, Asiunia! Ściskam! :-)
UsuńKarola, tak trzymaj! Byle do przodu. Zdrowia dla Ciebie i Mamy - Paulina z Adamem
OdpowiedzUsuńDzięki, pozdrawiam :-)
UsuńPozdrawiam ciebie i mame Karola masz super fryzure :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-)
UsuńKaro... Nie wiem co bardziej się przebija - współczucie czy podziw dla CIEBIE. Wierzę, że będzie lepiej.
OdpowiedzUsuń